Ekipa Pana Piotra podupadła zupełnie. Pan Piotr zresztą też. Nie ma już wiary w ukończenie domu :) ... Pozostało już niewiele a tu nagle zapał spadł do zera. Jesteśmy po terminie już 9 dni a do końca pozostały jeszcze kominy i ściany działowe. Niby niewiele ale już zawodnicy nie ci co na początku ...
No cóż, jak to w życiu bywa i zgodnie z ustaleniami, dzień w dzień Pan Piort traci 370 zł ... jak na człowieka niezwykle zamożnego i wyluzowanego - nie robi to na nim specjalnego wrażenia. Co innego na mnie. Ja liczę już co za te pieniądze będę miał extra.
Wczoraj dwóch wybitnie niezorientowanych zawodowców postanowiło poukładać sobie kilka cegieł na zaprawę ... a nóż widelec się uda. Niestety, nie udało się. Ściana idzie do zburzenia ( na odcinku jednego metra - odchył 4 cm :) ... jak żyję nie widziałem takiej ściany i podejrzewam że jakbym poprosił kogoś o oddtworzenie tych wybrzyszeń, przesunięć i artystycznego nieładu jaki panował na ścianie musiałbym zapłacić naprawdę duże pieniądze ... ).
Niestety również przez zawalenie terminów nie sądzę żebym spędził święta w nowym domu.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz